Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaśmiałam się.
-Masz racje-Powiedziałam nadal się śmiejąc.
Offline
- na szczescie tu tacy nie występują. - mówię, nadal się śmiejąc.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-No nie wiem nie wiem... A jeżeli są tu i nas obserwują?-Śmiałam się.-Pewnie chcą nas zgwałcić, a później zabić
Offline
Parsknęłam smiechem.
- Oczywiście. - Nagle coś zagrzytało. Dźwięk przypominał, jakby ktoś przejechal czyms ostrym po drewnie.
- co to bylo? - spytałam Pearl.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
Rozglądnęłam się po pomieszczeniu. Było bardzo ciemno i praktycznie nic nie widziałam.
-Nie wiem...-Powiedziałam lekko wystraszona.
Offline
Po raz kolejny usłyszałyśmy zgrzyt.
- Co do cholery?!
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-Nie mam pojęcia...-Powiedziałam coraz bardziej wystraszona. Na dworze nadal lało.
Offline
Kolejny zgrzyt. Kolejny grzmot. Chyba faktycznie mamy pecha.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-Mam taką propozycję... Wyjdźmy stąd.. Wole być mokra i chora niż martwa i zgwałcona...
Offline
- Ale to cos jest na dworzu! - wykrzyczałam zrozpaczona. - Patrz! - wskazałam na gałkę od drzwi, która zaczęła sie kręcić.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-To może schowajmy się gdzieś tutaj?-Spytałam idąc głębiej.
Offline
- Okey, ale nie zbytnio gdzie. Jest to mala szopa. - powiedziałam zrezygnowana.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-Wiem...-Rozglądnęłam się. Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś otwiera drzwi.
-Tutaj-Powiedziałam szeptem i wskazałam za stertę kartonów.
Offline
Schowałyśmy się zdaje, że na czas. Do malutkiego pomieszczenia wchodzi jakaś postać w pelerynie.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
Siedziałam cicho z Indią i przyglądałam się osobie, która weszła do szopy.
Offline
Stoję pośrodku, trzymając kosę w dłoni. Myślą, że ich nie widzę. Maszeruję powoli, dając im szansę na ucieczkę. Jednak zostają na miejscu. Wychodzę. Niech myślą, że odchodzę. Niech myślą...
Offline
Wstrzymuje oddech, gdy dana osoba wychodzi. Patrzę znacząco na Pearl.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-Teraz możemy wyjść...-Powiedziałam szeptem.-Pójdę pierwsza...
Powiedziałam i poszłam w stronę drzwi, bardzo ostrożnie.
Offline
Schowałem się za drzwiami. Słyszę kroki. Ktoś idzie. Wyciągam moja kosę i wyrzucam ją przed drzwi, tym samym trafiając kogoś w szyję. Osoba wróciła z krzykiem do szopy. Nic się jej nie stało. A to peszek...
Offline
- Co sie stalo?! - pytam, panikując.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-Prawie oberwałam kosą...-Mówię wystraszona.-Ta osoba jest tu... Chowa się za drzwiami.
Rozglądnęłam się znowu.
-Tam jest okno... Spróbujmy wyjść przez nie.-Powiedziałam wskazując na okno po prawej.
Offline
- A jak tam będzie?! - mówię i momentalnie patrzę tam. Nagle widzę błysk ostrza.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-Siedź tutaj a ja poszukam wyjścia...-Powiedziałam i zaczęłam szukać wyjścia. Po kilku minutach usiadłam na stoliku, ponieważ się zmęczyłam.
Offline
Szybko podbiegłam do drzwi i je zamknęłam. Położyłam dłonie po dwóch stronach, a miedzy nimi wbiło się ostrze... kosy?! Krzyknęłam i szybko się odsunęłam. Bosze święty...
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Offline
-Chyba stąd nie wyjdziemy..-Powiedziałam podchodząc do drzwi.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
[ Wygenerowano w 0.062 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 1.84 MB (Maksimum: 2.19 MB) ]